Dzisiaj przedstawiam godnego uwagi rywala balsamu do ust Tisane. Tak, sama w to nie mogłam uwierzyć, ale testy pokazały swoje.
Zamiennika zaczęłam szukać kiedy moje zapasy najlepszego balsamu do ust ever zaczęły się niebezpiecznie kurczyć, a następny pobyt w Polsce nie zapowiadał się szybko. Mam w zanadrzu jeszcze kilka innych pomadek ochronnych, ale żadna nawet w najmniejszym stopniu nie równa się Tisane. No i będąc w Marks&Spencer z ciekawości chwyciłam za ich Lip Care i przejrzałam skład:
Ricinus Communis Oil
• Cera Alba
• Hydrogenated Coco-Glycerides
• Vitis Vinifera Seed Oil
• Butyrospermum Parkii
• Candelilla Cera
• Lanolin
• Helianthus Annuus Seed Oil
• Prunus Amygdalus Dulcis Oil
• Aroma
•
Propylparaben
• Benzyl Alcohol
• Limonene
• Benzyl Salicylate
• Geraniol
• Linalool
• Coumarin
• Citronellol
Zachęcił mnie na tyle, że..nie wzięłam go. Poprostu nie chciałam kupować kolejnych mazideł przed wykończeniem tych, które mam, och co za rozsądek:p Niestety szybko pożałowałam, że go nie wzięłam i po jakimś czasie postanowił po niego wrócić. Znalazłam i od tego czasu się z nim nie rozstaję! Pobił nawet osławione jajeczko EOS, które moim zdaniem jest do kitu.
Nie będę opisywać Tisane, bo myślę, że duża część go zna i uwielbia. Czym się różnią? Oprócz składu, jak widać różnią sie opakowaniem. W tym przypadku wielki plus dla Lip Care za to, że jest w sztyfcie (wiem, wiem Tisane też można dostać w sztyfcie, ale miałam go i nie równa się temu w słoiczku). Kolejna rzecz to zapach i smak. Zapach Tisane bardzo lubię, jest taki miodowy i przyjemny. Marks&Spencer niestety pod tym względem nas nie rozpieszcza i zapach jest nieprzyjemny, ba! Po pierwszym użyciu myślałam, że się rozpłaczę, bo jak coś o tak dobrym składzie może tak śmierdzieć? Ale moje Drogie nie ma się co poddawać, ponieważ po pewnym czasie zapach staje się znośny, a nawet zapominamy o nim gdy widzimy efekty jego działania;)
Tisane poszedł w odstawkę na jakiś czas i nie narzekam, bo Lip Care spisuje się świetnie i nie pamiętam już co to suche usta.
Cenowo też jest dobrze: Tisane około 10 zł w aptece, natomiast Lip Care w standardowej cenie kosztuje £1, a w promocji (która jest na nie bardzo często) można dostać 2 za £1,50.
Także jeśli tęsknicie za naszym kochanym Tisane to polecam spróbować mojego ulubieńca z Marks&Spencer, może też się polubicie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad! Jestem ciekawa Twojego zdania i opinii, nie czekaj więc i podziel się nią;)