Może w punktkach wymienię co mi nie odpowiada w tym produkcie, bo słowo 'wszystko' nie wyjaśnia moim uprzedzeń.
- zapach - kwestia gustu, na mój jednak nie jest przyjemny - słodkawy, ale jakby hmm.... nie chciałabym obrazić nikogo, kojarzy mi się z szafą dziadków, taki nie pierwszej świeżości, który nie kojarzy się z pomarańczami
- aplikacja - standardowa tubka, żadnych problemów, konsystencja w sam raz, ALE po wysmarowaniu rąk są one mega tłuste i błyszczą i tak przez dobre 5 minut! kiedy już się wchłonie, pozostawia skórę delikatnie błyszczącą, zapach cały czas się utrzymuje. Możecie powiedzieć, że jest silnie nawilżający dlatego trzeba dać mu czas na wchłonięcie, jeśli tak to czytajcie dalej
- nawilżenie - porażka do kwadratu! Alcohol denat. mamy już na 9 miejscu, a składników jest 23, z czego gliceryna gdzieś na końcu. Używając tego kremu możemy się go naprawdę szybko pozbyć (i to jest jedyny plus!) ponieważ nawilżenie jest złudne- po umyciu rąk są one jeszcze bardziej przesuszone niż przed używaniem tego kremu.
- cena do jakości - gdybym wydała za niego £10 to chyba płakałabym rzewnymi łzami. Jest do kitu absolutnie i cieszę się, że już prawie go nie ma, tęsknić nie będę tym bardziej, że czeka na mnie lepszy z Cien za coś ponad funta.
Jeśli się nad nim zastanawiacie to naprawdę odradzam, jest wiele lepszych kremów. Teraz sobie myślę, że już chyba nie skorzystam z gazetowej promocji jeśli będą dołączone kosmetyki tej firmy. No chyba, że coś mi polecicie;)