Z tego przepisu wyszło mi około 60 ciasteczek, które zniknęły w mgnieniu oka;) No i jak to ja, MUSIAŁAM podjeść trochę surowego ciasta. Wiem, że to niezbyt rozsądne i zdrowe, ale tak już mam. Na szczęście mój żołądek to przetrzymał.
1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia ( w orginale jest 1 łyżeczka sody oczyszczonej i 1/2 lyżeczki proszku do pieczenia, z racji tego, że nie miałam w domu sody dodałam poprostu 1 łyżeczkę proszku)
1/4 łyżeczki soli
1 szklanka drobnego cukru
145 g miękkiego masła
1 duże jajko
Najpierw masło ucieramy w cukrem na puszysta masę i dodajemy jajko- dalej miksujemy. Następnie wsypujemy pozostałe suche składniki i wyrabiamy ciasto. Formujemy kuleczki wielkości orzecha laskowego, trochę spłaszczamy i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia bądź wysmarowanej masłem w odstępach około 3-4 cm. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190° przez około 8-9 minut najlepiej na średniej wysokości piekarnika. Po wyciągnięciu z pieca są bardzo miękkie więc trzeba odczekać chwilę aż stwardnieją.
Szczerze mówiąc smakowały lepiej niż te, które zrobiłam ostatnio (KLIK). Są chrupiące i bardzo kakaowe. A i chłopcy je pokochali. Zawarliśmy nawet układ - ja dwa razy w tygodniu robię ciastka (sama przyjemość) a oni wtedy robią obiad:) Układ zadowalający!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad! Jestem ciekawa Twojego zdania i opinii, nie czekaj więc i podziel się nią;)