sobota, 1 października 2011

Wszyscy znają. Czy wszyscy kochają? Czyli o Carmex'ie słów kilka.

Jakiś czas temu uległam mani na posiadanie cudownego balsamu do ust marki Carmex. Moje usta wymagają ciągłego nawilżenia, a że właśnie kończył mi się balsam do ust z Lovely (z kamforą i mentolem, który swoją drogą jest rewelacyjny, niestety nie pokażę wam zdjęcia), postawiłam na Carmex. Po pierwszym użyciu stwierdziłam, że jest ok, ale z każdym kolejnym użyciem było gorzej i gorzej. Usta nawilżał tylko na max godzinę a po tym czasie skóra była jeszcze bardziej przesuszona. Często stosowałam go na noc. Rano budziłam się z popękanymi ustami. Wspomniany wyżej balsam z Lovely sprawował się o niebo lepiej. Od razu po nałożeniu usta były miękkie i taki efekt utrzymywał się bardzo długo. Po nałożeniu na noc, rano usta były złuszczone i po przetarciu chusteczką niepotrzebnej skórki usta były miękkie i nawilżone. Mój M. również go używał, a miał problem z kącikami i pękającymi ustami i też balsam pomógł jak żaden inny. Cena tego cuda to około 8 zł za chyba 10g - dostępny w drogerii Rossman. zapakowany w ładny metalowy słoiczek, z delikatnymi kwiatkami na wieczku. Myślę, że i bez zdjęcia znajdziecie bez problemu;) No a miało być o Carmex'ie. Chyba większość zna. Ładne, proste, klasyczne opakowanie. W środku żółtawa maść. Na ustach rozprowadza się dobrze i jest przeźroczysty. O właściwościach wypowiedziałam się wyżej. Istnieje pod kilkoma postaciami (sztyft i balsam w tubce).
Pojemność takiego słoiczka to 7,5 g, a zapłaciłam za niego coś ponad 2 funty. Na mnie nie podziałał, może jestem wyjątkiem. Koszt nie jest wielki więc można wypróbować. W każdym bądź razie miłością do niego nie zapałałam.

Obudziłam się dzisiaj wcześniej.. Na zewnątrz było pięknie.. Gęsta mgła, kolorowe liście i przebijające się promienie słońca.  

Miłego weekendu;)

3 komentarze:

  1. Uwielbiam Carmex. Używałam tego balsamu z Lovely i mi z kolei nie bardzo pasował.
    Uwielbiam jesienne poranki, pod warunkiem, że nie muszę wychodzić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zanim zdecydowałam się na Carmex czytałam o nim wiele skrajnych opinii. Jednak cieszę się, że po zużyciu całego sztyftu spokojnie mogę się zaliczyć do grona jego fanów :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad! Jestem ciekawa Twojego zdania i opinii, nie czekaj więc i podziel się nią;)