sobota, 10 grudnia 2011

Leniwa sobota..

Od kilku dni nie mogę się rano dobudzić! Dzisiaj to już przeszłam samą siebie i zostałam w łóżku do 9.40. Zdaję sobie sprawę, że można dłużej, ale to nie w moim stylu. Nie lubię leniuchować ;) Kiedyś miałam nawet tak, że kiedy wstawałam około 10 to uważałam dzień za stracony, ot takie małe zboczenie.

Nie mam żadnych zadań do zrobienia, żadnych zleceń ani obowiązków do wypełnienia.. Marzenie? Nie na dłuższą metę.
Ale godzę się ze stanem rzeczy i po prostu staram się relaksować;) Spacer w mroźny, ale słoneczny dzień to jest to co uwielbiam mmm... A później gorąca herbata, dzisiaj akurat Lipton Marocco, o której już pisałam.
Muszę się zebrać w sobie żeby zrobić dzienną serię ćwiczeń, ale póki co czas umilają mi trufle, które truflami nie są.
Ważne, że słodkie;) Do tego spotkanie ze znajomymi przeniesione na za tydzień, więc wieczór spędzimy pewnie oglądając nasz ulubiony serial "Frasier", stary jak świat, ale serdecznie polecam szczególnie na poprawę humoru!
Kończąc, słodkiej i leniwej soboty życzę;)

1 komentarz:

Zostaw po sobie ślad! Jestem ciekawa Twojego zdania i opinii, nie czekaj więc i podziel się nią;)