W półmisku na stole od kilku dni brązowieją banany. Brązowe nie cieszą już tak jak żółte. No i nie smakują tak jak żółte. Nie lubię jak coś się marnuje, więc wchodzę na ulubione blogi i szukam przepisu na coś, najlepiej na muffinki, które zawierałyby te nieszczęsne brązowe banany. No i czekoladę też mogłyby mieć. No i znalazłam! Wyczarowane przez Cukrową Wróżkę (klik). Trochę zmieniłam. Zazwyczaj przerabiam przepis żeby wykorzystać to co akurat mam w domu.
Bananowe babeczki z kawałkami czekolady:
Składniki suche:
2 szklanki mąki
1/4 kakao
pokruszona tabliczka czekolady ( potraktowałam ją nożem)
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3/4 szklanki cukru
Składniki mokre:
1/2 szklanki oleju
3 jajka
1/4 szklanki mleka
1/4 szklanki słodkiej śmietany ( w oryginale jogurt naturalny- cały zeżarłam dwa dni temu:P)
2 banany rozciaprane widelcem
Suche i mokre składniki mieszamy na początku osobno. Później dodajemy mokre do suchych i mieszamy do jednolitej masy. Nakładamy do papilotek i do pieca nagrzanego do 180˚C na 25 minut. Wyciągamy, czekamy aż będą chłodniejsze i cieszymy się pysznym smakiem bananów z czekoladą.
Dodatkowo, co widać na zdjęciu, ubiłam śmietanę i udekorowałam moje muffinki. Jak na pierwszy raz wyszły mi całkiem niezłe;) No i wyszło ich dokładnie 24 sztuki!
jeju ale to bosko wygląda, dlaczego muszę być na diecie? ;(
OdpowiedzUsuńmusze pokazac ten przepis siostrze, ona też robi świetne babeczki :) super, mniam
OdpowiedzUsuńKosodrzewina: uwierz na slowo, ze sa sycace. Ja dalam rade zjesc 3 i bylo mi az za slodko. Wiec mysle, ze 2 babeczki wystarcza (na dzien). A w diecie najwazniejsze jest jedzienie wszystkiego po trochu wiec takie 2 babeczki raczej nie zaszkodza;) oj chyba nie powinnam kusic...;)
OdpowiedzUsuńLila: polecam serdecznie;) jak siostra zrobi to podziel sie wrazeniami;)